Moja rodzina ma taki zwyczaj, że każdy niedzielny obiad jemy razem. Wiadomo – w tygodniu raczej nie mamy na to czasu, ponieważ rodzice są w pracy, a ja wraz z bratem w szkole, ale za to niedziele obowiązkowo spędzamy razem. Wtedy zazwyczaj każdy mówi o tym, co go ostatnio spotkało w pracy.
Problematyczna izolacja poddasza pianką
Mój tata był bardzo zbulwersowany ostatnio. Niemal cały wieczór przegadał o tym, jakie ocieplanie pianką jest niewdzięczne. Nawet nie bardzo go słuchałam, choć obijały mi się o uszy takie pojęcia, jak ocieplenie poddasza pianką w każdej możliwej formie. Nie mógł przeżyć tego, że jest kierownikiem budowy i powinien zajmować się ważniejszymi rzeczami, a tu spada na niego izolacja poddasza pianką, co równie dobrze mógłby zrobić każdy pracownik na budowie, nawet ten młody zatrudniony dwa dni temu. Mama spytała nieśmiało, czy izolacja pianką nie jest przypadkiem dość prosta i niewymagająca, wtedy tata niechętnie przyznał jej rację i przeprosił za to, że tak się wzburzył, jednak martwi się, że przez takie akcje pracownicy utracą do niego szacunek. Musieliśmy mu wytłumaczyć, że to wcale tak nie zadziała, że raczej jeszcze bardziej polubią go za to, że się nie wywyższa, tylko pracuje z nimi jakby był jednym z nich. Tata trochę się rozchmurzył i z zadowoleniem nałożył sobie dokładkę obiadu. Potem powiedział, że dość już rozmów o jego pracy i mamy mu zdać relację z tego, co słychać w naszych szkołach.
Raczej nie był zadowolony tym, że Maciej ostatnio znowu wdał się w bójkę, chociaż myślę, że po cichu przyznawał mu rację, ale starał się wypaść przed mamą jako przykładny ojciec. Jednak zauważyłam kątem oka, że uśmiecha się porozumiewawczo do syna – jednak męska solidarność zadziałała mocniej niż wszystkie rodzinne konwenanse – i bardzo się z tego powodu cieszę!