Witajcie. Dziś coś wyjątkowego i coś czego nigdy jeszcze nie opisywałam. Przede wszystkim dotyczy to realizacji mojego bardzo dawno planowanego marzenia, które w końcu po wielu miesiącach udało się zrealizować.
Na spotkanie z Marcinem Jakimowiczem przyszło mnóstwo osób
Dodam, że gdy w końcu doszło one do skutku radość, była podwójna gdyż mieliśmy nawet małą niespodziankę. O tym jaką i jakie było to marzenie, opowiem poniżej, zatem zapraszam do lektury mojego wpisu. Jak część z Was doskonale wie, zawodowo zajmuje się dziennikarstwem internetowym katolickim. Organizuje spotkania autorskie w Krakowie, piszę recenzje książek różnych autorów. Jednym na którym „najbardziej mi zależało” był pisarz Marcin Jakimowicz. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta. Mianowicie Marcin Jakimowicz jest autorem licznym dzieł, książek literackich, które bardzo wpłynęły na życie innych osób. Jest autorem między innymi takich książek jak: „Ciemno czyli jasno”, ” Antywirus”, „Bóg? Uwielbiam!” i wiele innych. Postanowiłam, że czas najwyższy poprosić go o to, aby móc się z nim spotkać i żeby udzielił nam wywiadu i podpisał książki. Okazała do tego, żeby zrealizować mój cel nadarzyła się bardzo niespodziewanie, mianowicie było to na pewnych rekolekcjach w Krakowie. Pan Jakimowicz miał swoje wystąpienie na nich, po nim, podeszłam do niego i zapytałam bezpośrednio, czy będzie mógł przystać na moja propozycję, udzielić mi wywiadu. Wbrew mojemu zwątpieniu i braku nadziei, że może się to udać, okazało się, że przystał na mój pomysł. Powiedział, że możemy spotkać się dokładnie za miesiąc w Krakowie. Stwierdziłam, że to po prostu idealna koncepcja i niezmiernie mu podziękowałam. To co stało się za miesiąc było jeszcze lepsze niż nasze pierwsze spotkanie.
Otóż pan Jakimowicz nie dość, że przybył osobiście – tak jak obiecywał, to jeszcze zatroszczył się o to, żeby był Augustyn Pelanowski. Co więcej księgarnia katolicka pękała dosłownie w szwach.