jacuzzi do ogrodu

Chodziłam do liceum i była to pierwsza klasa, tak więc całkiem zmienił mi się skład koleżanek. Nie miałam już żadnej, z którą chodziłam do gimnazjum, ale Warszawa ciepło mnie przyjęła i szybko znalazłam sobie nowe towarzystwo.

Jacuzzi do ogrodu to nie dla mnie

jacuzzi do ogroduKażda z nas się lubiła, no poza jedną dziewczyną, która miała straszne muchy w nosie. Nikt jej nie mógł tolerować, bo nie dało się z nią wytrzymać. Cały czas się przechwalała swoimi pieniędzmi, i strasznie się z nimi obnosiła. Pokazywała nowe ciuchy, różne sprzęty i urządzenia i dodatki. Miałyśmy jej dość, a ona chyba tego nie zauważała. Na każdej przerwie kontynuowała swoje przechwałki. Teraz zaczęła już gadanie o tym, co ma w domu. Podobno jest dżakuzi do domu wstawione, i ma specjalny taki pokój do relaksu, w którym może się oddawać refleksjom. Pokazywała zdjęcia i chwaliła się, że pewnie czegoś takiego jeszcze nie widziałyśmy. Mówiła, że może sobie z niego korzystać kiedy chce i ile chce, i jacuzzi domowe jest jej ulubionym przedmiotem w domu. Nie wiedzieliśmy jak utrzeć jej nosa, nie chciałyśmy też być zbytnio chamskie. Starałyśmy się jakoś dać jej do zrozumienia, że to solidne jacuzzi do ogrodu nas wcale nie interesuje, ale bez dosadnego chyba powiedzenia jej kilku słów prawdy, nie da rady. Bo po dobroci nie rozumie, taki typ. Współczuję jej, bo chyba swoje braki rekompensuje właśnie tym chwaleniem się, co ma w domu, i co nosi. No ale i tak jej nie lubimy, bo nieraz naprawdę przesadza. Nie możemy się od niej opędzić. Opowiadała, że jej bieżnia pływacka jest tak duża, że zmieści się kilka osób, bo ma też tak dużą działkę specjalnie, aby wszystko pomieściła.

Jej dom to jak taki pałac dla księżniczki i w ogóle. Mam nadzieję, że kiedyś się otrząśnie, bo jak trafi na ludzi, którzy porządnie ją skrytykują od góry do domu, to będzie jej przykro.