rolety

Najgorsze co może spotkać rodzeństwo, jest mieszkanie w jednym pokoju, w okresie dojrzewania. Ja i moja siostra to byłyśmy jak taka bomba zegarowa, nigdy nie było wiadomo, która pierwsza zacznie awanturę.

Chciałam mieć w pokoju trwałe rolety ze Szczecina

roletyZawsze cały Szczecin musi słuchać naszych wrzasków. Najgorzej było jak miałyśmy mieć jakieś zmiany w pokoju. Tata kazał nam wybrać, czy chcemy rolety, czy też coś innego. Siostra nasłuchała się w różnych filmikach które namiętnie ogląda, że plisy są teraz takie modne. Ja z kolei chciałam kolorowe trwałe rolety ze Szczecina, najchętniej w kolorze różowym. Ten pomysł jej się nie spodobał, i wybuchła niezła jatka między nami. Tata wolał zostawić nas z tym same. Jednak i tak nie mogłyśmy się dogadać. Zawsze chciałam mieć takie fajne różowe, już nawet kiedyś o tym gadałyśmy, to nasłuchała się głupot i zmieniła zdanie. Byłam na nią zła, bo myślałam, że wszystko już ustaliłyśmy. Mama weszła w końcu jak tak namiętnie wymieniałyśmy zdania i powiedziała, że jak zaraz się nie uspokoimy, to w końcu zamontuje nam żaluzje i będzie po sprawie. O nie, tego nie chciałyśmy. Trzeba było jakoś dojść do porozumienia w końcu. No ale był problem, bo żadna nie chciała się absolutnie ugiąć i obstawałyśmy przy swoich zdaniach. W końcu tata wpadł na pomysł jak zażegnać nasz spór. Powiedział, że zrobimy losowanie. Do wielkiej kuli włożył napisy z tym, co powstanie w naszym pokoju. Chciałam losować, ale mówił, że to będzie niesprawiedliwe, bo potem siostra powie, że patrzyłam co biorę, i dlatego wylosowałam to co chciałam.

Więc przyszła mama i zanurzyła rękę w kuli magicznej. Po chwili niepewności wylosowała moje upragnione rolety. Byłam taka szczęśliwa, że mi się udało. A siostra przez jakiś czas się w ogóle do mnie nie odzywała. No trudno, ja nie wybierałam co mamy mieć.